Łagodzimy skutki monokultury
W prawidłowym zmianowaniu udział zbóż powinien wynosić ok. 60%. Natomiast udział roślin bobowatych i strączkowych nie powinien przekraczać 20%, koniczyny z trawami 25%, a ziemniaków i buraków 25%. Utrzymywanie takiego zróżnicowania gatunków w strukturze zasiewów byłoby oczywiście idealne, jednak w praktyce jest rzadko spotykane. Specjalizacja gospodarstw, zwłaszcza tych o największym areale, skłania ich właścicieli do szukania uproszczeń w produkcji.
W Polsce z roku na rok obserwuje się w zasiewach wzrost udziału zbóż oraz zwiększenie udziału rzepaku. Spada zarazem udział pozostałych upraw. Coraz trudniej udaje się zachować klasyczny model zmianowania. W większości gospodarstw zboża uprawia się w stanowisku po sobie. Najczęściej w monokulturze uprawiane są: pszenica, żyto, jęczmień i kukurydza na ziarno. Niestety, skutki takiego modelu uprawy są poważne - uprawa tego samego gatunku po sobie przez dłuższy okres powoduje zwiększenie porażenia roślin przez choroby (głównie śnieć cuchnącą, pleśń śniegową), szkodniki i chwasty, czego efektem jest wzrost nakładów na produkcję.
Konieczna jest rotacja roślin
Uprawa w monokulturze wpływa niekorzystnie również na glebę powodując jej degradację. W efekcie spadają plony roślin. Poważnym problemem w tym systemie uprawy roślin jest wzrost zanieczyszczenia wód pozostałościami pestycydów i wymywanych składników pokarmowych, głównie azotu. Jest to niekorzystne ze względu na wyższy, niż zazwyczaj, poziom nawożenia mineralnego i intensywność chemicznej ochrony roślin. Równocześnie wieloletnie doświadczenia wskazują, że zwiększenie nawożenia mineralnego nie rekompensuje ujemnego wpływu złego stanowiska, gdyż doprowadzenie do stanu sprzed degradacji wyjałowionej ze składników pokarmowych gleby jest procesem długotrwałym i w dodatku kosztownym. Dlatego jedną z metod łagodzenia skutków monokultury jest urozmaicenie gatunków roślin na danym stanowisku. Wprowadzenie do uprawy co najmniej na jeden rok poplonów, międzyplonów i wsiewek poplonowych - szczególnie w przypadku pszenicy ozimej, jęczmienia oraz pszenżyta - zawsze poprawia stanowisko i przeciwdziała zmęczeniu gleby monokulturą. Oprócz rotacji roślin, szczególnie na glebach lżejszych, wskazane jest, minimum co 3-4 lata, przyorywanie słomy lub nawożenie obornikiem lub gnojowicą.
Próchnicotwórcza rola słomy…
…jest nieco mniejsza niż obornika. W porównaniu z obornikiem jest to stosunek 1:0,7. Przyoranie słomy jest zbiegiem poprawiającym żyzność gleby, zwłaszcza w gospodarstwach bez zwierząt. Słoma zawiera wszystkie składniki pokarmowe niezbędne do prawidłowego rozwoju roślin. Największą wartością nawozową charakteryzuje się słoma jęczmienia i owsa. Najlepsze rezultaty, w postaci poprawienia stanowiska podobnego do przyorania roślin, daje przyoranie słomy na glebach lekkich. Natomiast na glebach cięższych i nadmiernie wilgotnych, nawożenie słomą może spowodować straty azotu glebowego. Niestety, korzyści z przyorania słomy ujawniają się dopiero po kilku latach od tego zabiegu. Dzięki procesom mikrobiologicznym zachodzącym w glebie, poprawiają się jej właściwości fizyczne i chemiczne oraz zwiększa się zawartość próchnicy.
Słomę zaleca się przyorać łącznie z azotem. Przeciętnie na tonę słomy trzeba zastosować ok. 8 kg azotu. Słomę najlepiej jest przyorać z roztworem saletrzano-mocznikowym (RSM), saletrą amonową, jak również gnojowicą czy gnojówką, co znacznie ograniczy straty azotu na skutek wymywania.
Nie tylko biomasa
Wprowadzenie do zmianowania międzyplonów to nie tylko produkcja biomasy, ale i zapobieganie wymywaniu składników pokarmowych, zwłaszcza azotu, do głębszych warstw gleby i wód gruntowych. Ma to duże znaczenie przy ochronie środowiska. Zwraca się również uwagę na duże znaczenie międzyplonów ścierniskowych w ochronie gleby przed erozją wietrzną, zwłaszcza na obszarach o większym nachyleniu.
Wyniki badań naukowych dowodzą, że poprawne agrotechniczne następstwo roślin, a w szczególności stosowanie płodozmianów, ma niezwykle korzystny wpływ na wyniki w produkcji roślinnej, w tym na żyzność gleby. Porównując wpływ zmianowania i stosowania obornika stwierdzono większy wpływ obornika, niż zmianowania, na przyrost zawartości węgla w glebie. Zatem nawożenie obornikiem i stosowanie płodozmianu wyraźnie zwiększa zawartość próchnicy gleby, a tym samym jej żyzność.
Zmienność gatunkowa
Jeśli jednak nie możemy wprowadzić do uprawy międzyplonów i poplonów, należy do monokultury zbożowej wprowadzić co najmniej trzy gatunki zbóż. Zróżnicowanie gatunkowe roślin zawsze ograniczy ujemne skutki nadmiernego udziału zbóż w zmianowaniu. Dlatego zaleca się uprawiać na przemian gatunki jare z ozimymi.
W celu złagodzenia skutków monokultury należy przestrzegać zasady dopuszczalnego następstwa zbóż po sobie. Przez okres trzech lat można uprawiać po sobie żyto. Po sobie nie powinny być uprawiane jęczmień i pszenica. Na uprawę po sobie mało wrażliwa jest kukurydza. Ale uprawiana w płodozmianie, nawet uproszczonym, plonuje o 10-20 % wyżej niż w monokulturze. Uprawa kukurydzy w zmianowaniu wpływa na ograniczenie wystąpienia chorób, szkodników i chwastów oraz polepszenie jakości siedliska. Natomiast uprawa kukurydzy w monokulturze powoduje jednostronne wyczerpanie się składników pokarmowych
Łagodzące i fitosanitarne znaczenie dla niekorzystnych skutków monokultury zbożowej ma uprawa owsa, który jest dobrym przedplonem dla innych gatunków zbóż. Podobne korzyści przynosi uprawa zbóż paszowych w mieszankach z udziałem roślin strączkowych, które są dobrym przedplonem dla zbóż konsumpcyjnych.
Apolonia Stasiuk
Oddział Siedlce
Źródła: Na podstawie materiałów zamieszczonych na stronach internetowych oraz artykułu Łagodzimy skutki monokultury, dr Doroty Pikuły z IUNG - PIB Puławy– poradnik rolniczy.
Przyg. A.D.