Po wiedzę na AGRITECHNIKA 2011
Mazowiecki Ośrodek Doradztwa Rolniczego Oddział w Ostrołęce zorganizował w dniach 18-22 listopada 2011 r. wyjazd studyjny do Niemiec, w którym udział wzięli rolnicy i osoby z firm obsługujących rolnictwo. Celem wyjazdu było zapoznanie się z najnowszymi technologiami produkcji roślinnej, hodowlanej i alternatywnych źródeł energii oraz rozwojem przedsiębiorczości na obszarach wiejskich.
Agritechnika to najbardziej znaczące targi techniki rolniczej na świecie. Jest to wystawa, którą wypada, i którą warto odwiedzać, ponieważ wyznacza światowe trendy w technice rolniczej: uważana jest za najważniejsze forum decydujące o przyszłości branży rolniczej. W tym roku wzięło w niej udział ponad 2700 wystawców z 48 krajów, w tym 41 firm z Polski. Targi obejrzało ponad 41 5000 osób, w tym około 100 000 z zagranicy, zaś ponad 3000 z Polski. Maszyny i sprzęt prezentowano w 28 halach i przyległym terenie na około 40 ha, w czasie targów odbywały się też specjalistyczne seminaria.
***
Postęp techniczny nabiera coraz większego tempa, nie dlatego, że ciągniki, maszyny i urządzenia są coraz większe i szybsze, ale technika rolnicza rozwija się skokowo w zakresie nowej techniki czujników, sterowania maszynami i zarządzania danymi. To oznacza, że wyposażenie techniczne może dokładnie i efektywnie reagować na zmienne warunki nowoczesnej uprawy roli.
Dominuje elektronika, która decyduje o stopniu innowacyjności techniki rolniczej. Gabaryty, wydajność i precyzja niektórych maszyn zadziwiają zwiedzających, a rolnictwo precyzyjne stało się faktem. Z jego zalet korzysta już wiele gospodarstw rolnych, co pozwala na poprawę efektywności rolniczej i ekonomicznej procesów produkcji. Wiele ofert - szczególne firm niemieckich – prezentowanych było w języku rosyjskim, ponieważ w Rosji powstał rynek nowoczesnej i wysokowydajnej techniki rolniczej, z pewnością konkurencyjny dla naszego rolnictwa. Na targach wystawiono ponad 300 maszyn i urządzeń w kategorii „nowości”, które wyróżniono 2 złotymi i 39 srebrnymi medalami.
***
Wizyta w gospodarstwie rolnym Franza Jozefa Sügera w Schwagftorf była okazją do zapoznania się z osiągnięciami hodowlanymi utrzymywanego tam stada ponad 60 sztuk krów mlecznych HF wraz z odchówkiem o średniej wydajności około 9600 kg mleka. Gospodarstwo o powierzchni ponad 180 ha nie produkuje tylko paszy na potrzeby stada, ale w płodozmianie pojawiały się warzywa (aktualnie 10 ha to szparagi). Rolnik na bieżąco śledzi kondycję finansową gospodarstwa i analizuje opłacalność produkcji. Podjął decyzję
o budowie biogazowi o mocy 0,25 MW w oparciu o substrat z własnego gospodarstwa oraz innych, z nim współpracujących. Od uruchomienia instalacji biogazowej nie minął rok,
a podjął on kolejną decyzję: o budowie jeszcze jednej biogazowi takiej samej mocy. Decyzja ta uzależniona była od możliwości współpracy z sąsiednimi gospodarstwami, do których dostarcza obecnie ciepło (do kurników i celów komunalnych). Z doświadczeń tego gospodarstwa wynika, że warto inwestować w bioenergetykę, gdyż nie jest tak uciążliwa jak produkcja zwierzęca i jest bardziej efektywna ekonomicznie.
***
Dużym wydarzeniem było uczestnictwo w Eliteauktion „Abends in Hamm” des Deutschen Holsten Verbandes. Jest to doroczna aukcja wszystkich federacji bydła mlecznego w Niemczech, wyznaczająca wymogi i perspektywy w hodowli bydła mlecznego. Jest to aukcja o zasięgu europejskim, ale porównywalna z poziomem aukcji kanadyjskich
i amerykańskich - można by powiedzieć, że reprezentuje poziom światowy. Uczestnikami aukcji są hodowcy bydła, a nie producenci mleka, co z całą stanowczością starano nam się wytłumaczyć. Po jej zakończeniu (64 sztuk bydła), uczestnicy wyjazdu studialnego zrozumieli, że są świadkami ważnego europejskiego zdarzenia hodowlanego i przedmiotem transakcji jest potencjał hodowlany, a nie mleko. Maksymalna wartość krów pierwiastek dochodziła do 7500 euro, podobnie wartość rocznych jałówek (też 7500 euro). Zakupów dokonano na potrzeby hodowlane z myślą sprzedaży embrionów, a nie produkcji mleka, która w hodowli zdaje się tylko produkcją dodatkową.
***
Uzasadnieniem, czy też wyjaśnieniem takiego postępowania niemieckich hodowców, była wcześniejsza wizyta w Osnabruker Herdebuch Geseldschaft, gdzie zapoznano nas
z programem hodowlanym realizowanym w oparciu o badania genomu materiału żeńskiego i buhajów przeznaczonych do rozrodu. Postęp w hodowli, jaki można osiągnąć poprzez wykorzystanie analizy genomu, już dzisiaj porównuje się do postępu w hodowli jaki uzyskano po wprowadzeniu inseminacji (nie znamy jednak jeszcze wszystkich walorów tej technologii rozrodu). Pozwala też na znaczne oszczędności finansowe, zważywszy na fakt, że walory hodowlane po pobraniu krwi i jej analizie znane są już w wieku 1 roku danej sztuki hodowlanej. Do tej pory ocena wartości hodowlanej buhaja trwała 4 lata i dzisiaj wiadomo, że nie była pełna, ponieważ buhaje przenosiły defekty genetyczne. Centra hodowlane ograniczyły już stan rozpłodników nawet o 2/3, możliwa jest większa rotacja oraz eliminacja rozpłodników z defektami genetycznymi, hodowlanymi.
Jaka jest korzyść dla rolników? Większa możliwość uzyskania dochodów z hodowli jak i z produkcji mleka. W Niemczech jest jedno laboratorium, które wykonuje analizę genomu na podstawie analizy krwi. Aby poznać wartość hodowlaną danej sztuki, należy dostarczyć do niego próbkę krwi i zapłacić 100 euro.
***
Wyjazd był okazją do zapoznania się z ponad 2000-letnią historią miasta Kolonia, jej pięknym centrum, a szczególnie Katedrą. W słonecznej scenerii urzekający był „Papa Ren”- rzeka, która jest ważnym elementem niemieckiej gospodarki, „międzynarodową autostradą”, po której transportuje się wiele towarów bez szkody dla środowiska, znacznie taniej i bezpieczniej niż drogami.
Wizyta w Winzergenossenschaft Mayschoss-Altenahr e.G. była dobrą lekcją przedsiębiorczości. Ubogie, skaliste zbocza, na których rosną tylko winogrona, zmusiły ich producentów do wspólnego działania: utworzyli spółdzielnię i produkują wino - głównie czerwone, bardziej preferowane. Założycielami było 20 winiarzy, a dzisiaj członkami jest 440 producentów winogron uprawianych na powierzchni ponad 160 ha i produkujących ponad milion litrów wina. Kreowana jest zasada „jakość a nie ilość”. Owoce winogron o złej jakości nie są przeznaczane na produkcję wina, lecz na sok, za złą jakość nie płaci się. Degustacja wina i barwne opowieści o winie były pięknym przeżyciem niedzielnego popołudnia. Jest to aktualnie jedna z najlepszych spółdzielni winiarskich w Niemczech. Smak wina i wspaniałych nalewek zabraliśmy z sobą kupując je w spółdzielczym sklepie. Dodatkową atrakcją, za którą już nie trzeba było płacić, były piękne widoki winnic położonych na stokach, skąpanych
w promieniach zachodzącego słońca. Po zakończeniu „weinprobe” podziwialiśmy je również, ponieważ były podświetlone.
Witold Rzepiński – Oddział Ostrołęka
Przyg. ade
Fot. Wiesław Szczubełek